Zastanawiając się dalej nad projektem doszedłem do wniosku, że odcinek rury mocujący siodełko, który wystaje ponad bagażnik, jest zbędny. Niepotrzebne okazało się także mocowanie kierownicy, dlatego oba te elementy urżnąłem maszyną. Odkręciłem błotnik, gdyż przy widocznym montażu kół i tak nie miał on żadnego zastosowania. Zdemontowałem również zębatkę. Co ważne, żadnego z tych elementów nie wyrzuciłem i kilka wykorzystałem później.
Kluczowym zagadnieniem, do dalszych działań było połączenie przyczepki z rowerem. Musiałem stworzyć sobie w głowie jakąś wizję i ustalić poziom na jakim oba pojazdu się spotkają. Jako element nośny do przyszłego haka holowniczego zastosowałem dwa pręty gwintowane. Podobnie jak inne elementy ze zdjęć, miałem je na stanie w prywatnym magazynie, zatem wydatki na tym etapie wyniosły zero złotych.
Każdy z prętów zamocowałem w dwóch punktach. Górny stanowi skrzynka, którą mam na stałe zamocowaną przy Osiołku. Oczywiście skręciłem to zarówno od środka, jak i z zewnątrz, od dołu.
Dodatkowe mocowanie zrobiłem z widocznych na zdjęciu uchwytów, co dało mnie możliwość regulacji góra-dół. Na tym etapie nie miałem jeszcze konkretnego planu na zaczep zatem brak sztywnego mocowania okazał się bardzo praktyczny, a późniejszym czasie, wręcz zbawienny.
Do zamocowania haka postanowiłem użyć dość solidnego płaskownika montażowego z czterema otworami. W tym momencie mój czas, jaki mogłem przeznaczyć na zabawę z przyczepką Smyk, dobiegł jednak końca.
(<< początek prac) (cześć trzecia >>)
texte et photo par Raphaël
Kupując farby warto zajrzeć na stronę www.cromadex.pl . Zakupione produkty idealnie sprawdziły się podczas remontu.
OdpowiedzUsuń