Dostępne w powszechnej sprzedaży wózki zakupowe, trwałością niestety nie grzeszą. Dla czipso- lub chrupkożerców są w porządku, jednak jeśli ktoś robi poważniejsze zakupy, to może się szybko okazać, że sprzęt siada. W moim najpierw rozpadła się torba, którą musiałem wymienić na solidną samoróbkę. W dalszej kolejności rozpadły się kółka. Cienki plastik z jakimś mizernym mocowaniem nie jest w stanie znieść moich potrzeb zakupowych.
Tym samym postanowiłem zamontować coś trwalszego. Przedstawione poniżej kółka pochodzą od rowerka dziecięcego. W sensie, są to takie dodatkowe, dokręcane po bokach. Zrobiono je z solidnego tworzywa i zwulkanizowano pełną gumą, a nie, jak powyższe, czymś białym - czego nawet nazwać nie potrafię.Na początek urżnąłem ośkę, coby pozbyć się tego, co stare.
Nową stanowi pręt gwintowany, do którego mocowałem resztę.
Na początek złapałem wymiar jednej strony...
dopasowałem wstępnie kółko...
i odpiłowałem nadmiar z drugiej.
Później już tylko wszystko zmontowałem, oblokłem w termokurczkę...
poskręcałem i śmiga.
Można jechać do rzeźnika rzeźnika po ćwiartkę prosiaka lub do warzywniaka po worek pyrów.
texte, photo te ouvrage par Raphaël
Rafciu - chociaż jakieś prowizoryczne łożysko byś tam zrobił... tulejkę mosiężną, czy ameliniową... Ten gwint z pręta może ci szybko zeżreć plajstik z kółka i będzie bicie ;)
OdpowiedzUsuńRacja. Jak będę montował następne, to uwzględnię Twą radę.
UsuńCenne rady ale to dla mężczyzn kobieta sobie z tym nie poradzi a właśnie borykam się z problemem ale dziękuje
Usuń