Osobom zainteresowanym polecam kontakt z MOK w Gnieźnie. Ja jako laik byłem pod sporym wrażeniem zaprezentowanej kolekcji, dlatego sądzę, że ci z Was, Szanowni Telewidzowie, którzy interesują się tą dziedziną, byliby zauroczeni. W większości znajdują się tam akordeony, jednak obejrzeć można również harmonie trzyrzędowe, pedałowe, heligonki, bandoneon, koncertynę, fisharmonie, czy lirę. Bardzo możliwe, że wprawne oko wypatrzy tam jeszcze inne instrumenty, jednak ja nie podejmę się próby ich nazwania.
Wiele z nich widziałem zresztą po raz pierwszy, a o ich istnieniu nie miałem zielonego pojęcia. Przykładowo, taka harmonia pedałowa, która wygląda jak akordeon zamontowany na stojaku, u którego stóp znajdują się jakieś tajemnicze miechy. Bardzo ciekawy instrument. Wiele zachwyciło mnie swym wykonaniem. Ilość i jakość szczegółów zewnętrznych przyprawiają o oczopląs. Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić, co znajduje się w ich wnętrzu.
Instrumenty pochodzą z różnych okresów a także zakątków świata. Większość z nich wytworzono XX wieku w Europie, lecz nie tylko. Przykładowo, jednostrunowy, mongolski instrument pasterski. Ciekawostką (jak dla mnie) jest pamiętny hit polskiej techniki muzycznej lat siedemdziesiątych, czyli organy B1 firmy Unitra.
texte et photo par Raphaël
Sprostowanie. Nie będę zmieniał mego tekstu, lecz dodam wiadomość otrzymaną od
Pani Grażyny Łoś:
Pani Grażyny Łoś:
"Witam. Czytając wiadomości na temat naszej kolekcji - trafiłam na Pana blog i chciałabym troszkę uściślić informacje tam podane. Mianowicie - wystawa na która Pan trafił w MGOK w Gnieźnie - unikatowych instrumentów muzycznych. Kolekcja w całości jest prywatna , wszystkie instrumenty należą do nas Roman Kryst Grażyna Łoś - małżeństwo z Częstochowy. To nie jest cała kolekcja, gdyż sala jaka dostaliśmy do dyspozycji nie pomieściła by wszystkich, po drugie przewiezienie większej ilości jest bardzo trudne. Jesteśmy prywatnymi kolekcjonerami - naszym hobby jest ratowanie instrumentów, które do nas trafiają czasami w bardzo złym stanie. Pozdrawiamy."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz