sobota, 15 marca 2014

Internet bezpłatny od Aero2...

Od około miesiąca codziennie użytkuję, a tym samym testuję internet, którego dostawcą jest Aero2. Największą zaletą tego rozwiązania jest jego cena. Wprawdzie uznawany jest za darmowy, jednak całkiem za darmo, to nic w życiu nie ma. W przypadku Aero2 koszty dotyczą depozytu za kartę i kosztów jej wysyłki w kwocie, odpowiednio 20 i 7 złotych. Ponadto trzeba mieć w co włożyć otrzymaną kartę.
Ja używam modemu Huawei E173, który pochodzi od innego dostawcy. Drugą zaletą tego internetu jest jego zasiąg. W miejscu mojego obecnego zamieszkania stanowi to niemały problem. Nie porodził sobie z nim ani Play, który nie wywiązał się również z innych obietnic, a jednak do tej pory ściga mnie o jakieś należności. Kiedyś pewnie o tym napiszę, bo zaczyna mnie to irytować. Zasięgu nie miał także Blueconnect, który jednak użytkowałem z powodzeniem na innych obszarach. Aero2 radzi sobie z zasięgiem korzystając z możliwości sieci Plus.
Nauczony doświadczeniami, zanim zamówiłem kartę od Aero przetestowałem jej działanie na pożyczonym sprzęcie. Szczęście, że miałem taką możliwość, dzięki czemu nie musiałem się po raz kolejny zezłościć na jakieś czcze obietnice. Wielu dostawców dumnie zamieszcza mapy swego zasięgu, z których ani nic nie wynika, ani nie stanowi podstawy oferty. Wciskają ludziom ciemnotę, na którą ja sam się kiedyś nabrałem.

Zasięg Aero2 to oczywiście żadna rewelacja, ponieważ sygnał jest mocno ograniczony, a chwilami nawet zanika. Niemniej jakoś daje radę, zapewniając mnie kontakt ze światem. Wspomniane ograniczenie w połączeniu z niską przepustowością w doskonały sposób trenują moją cierpliwość. W tym miejscu przejść mogę do konkretnych mankamentów. Zdarza się, choć rzadko, że na pewien czas jestem całkiem odcięty od internetu.
Niska przepustowość łącza w istotny sposób spowalnia pracę. Strony ładują się dość długo, a o niektórych mogę zwyczajnie zapomnieć. Są witryny, szczególnie niektóre blogi, których pierwsza strona jest tak przepełniona, że zwyczajnie rezygnuję z oczekiwania na jej wyświetlenie. W przypadku filmów na jutubce bywa różnie. Chwilami śmigają jako tako, innym razem wcale. Witryny zawierające różne playery z reguły omijam, bo szkoda mnie czasu. Jeśli chodzi o pobieranie plików, muszę uważać na ich wielkość. Do 50 mega niekiedy się udaje, choć może to potrwać godzinę.

Dłużej nie potrwa, bo po upływie tego czasy Aero2 rozłącza się automatycznie i wymaga ponownego zalogowania. W przypadku normalnego skakania po stronach nie jest to jednak super uciążliwe. Zależy oczywiście od użytkownika, bo jeśli ktoś jest niecierpliwy, to może go ogarnąć jakieś negatywne uczucie. Kwestia przyzwyczajenia. Ja póki co mam z tym pewien problem, ponieważ dawno nie korzystałem z czegoś tak wolnego. Niemniej żyję, mam się dobrze i jak widzicie, Szanowni Telewidzowie, kontaktuję się z Wami dość regularnie.

Podsumowując, Aero2 uważam za niezłe rozwiązanie dla osób mało wymagających lub bardzo cierpliwych, które nie planują wiązać się żadną umową abonamentową. Może też śmiało posłużyć jako dodatkowy dostęp mobilny. Nie testowałem go jeszcze w terenie, lecz w ciemno śmiem twierdzić, że skoro śmiga tak jak śmiga w pobliżu mojego fotela, to gdzie indziej będzie już tylko lepiej. Tutejsze położenie i ukształtowanie terenu jest bowiem niekorzystne dla tego typu rozwiązań. Jak dla mnie Aero2 okazuje się wystarczające. Tym bardziej, że dzięki uprzejmości domowników mam możliwość skorzystania z szybszego źródła, o ile zachodzi taka potrzeba. Osoby zainteresowane ofertą odsyłam na stronę aero2.pl 
texte et photo par Raphaël

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz