Głównie były to rejony od cmentarza po Sacre-Couer. Trochę szkoda, że wtedy nie miałem przy sobie tej lektury, bo chetnie odwiedziłbym zakątki w niej opisane. Oczywiście przez sto lat wiele się tam zmieniło. Na początku XX wieku wzgórze Montmartre nie było przecież jedną z dzielnic stolicy Francji, a jedynie przyległą do miasta wsią. Niemniej klimat, jaki mają tamtejsze okolice nie tylko był, lecz nadal pozostaje niepowtarzalny. Nadal jest tam coś dziwnego, a jednocześnie magnetycznego. Specyficzna mieszanina miejsc atrakcyjnych, urokliwych, pełnych artyzmu, a tuż obok wręcz kiczowatych. Coś, czego nie sposób dostrzec nawet podczas dłuższej wycieczki turystycznej. Chyba, że byłaby ona poświęcona jedynie Montmartre, a nie całemu Paryżowi. Rozwój tego miejsca i wpływ nań słynnego, hiszpańskiego malarza w doskonały sposób określa cytat ze strony osiemdziesiątej ósmej:
"Działalność artystyczna na Montmartre osiągnęła wówczas apogeum. Choć i potem przebywali jeszcze w pracowniach Wzgórza wybitni artyści, to nigdy już więcej nie było tam grupy tworzącej środowisko i nigdy już nie można tam było znaleźć podniecającego klimatu pracowni Picassa. W ubogich klitkach Bateau-Lavoir przykładały się do dzieła geniusz i wyobraźnia, a Picasso był w owej niepowtarzalnej chwili katalizatorem awangardy. Dzięki swej osobowości i magnetycznemu wpływowi, jaki wywierał, stał się bardzo szybko główną postacią Montmartre. Nawet cyganeria Montmartre i pompisci urzeczeni dziełem, które powstaje, przyglądają mu się z ciekawością. Sam fakt, że Willette, Poulbot, Depaquit wykpiwają w satyrycznych pismach kubizm, dowodzi, w jakim stopniu odczuli wstrząs, spowodowany tym, co powstaje w Bateau-Lavoir. Zbiegają się z najprzeróżniejszych stron malarze, pisarze, krytycy, aktorzy, wszyscy, którzy przezwyciężyli konwencję akademicką, przyciagani bardziej jeszcze jego promieniowaniem, niż jego twórczością, którą zna niewielu, a jeszcze mniej rozumie."
Nie zamierzam oczywiście w tym miejscu streszczać książki, lecz z całą pewnością polecam ją osobom, które mają podobne do mnie zainteresowanie miastem, pasjonują się wspomnianym w tytule okresem lub ludźmi wtedy żyjącymi. zapewniam, że mieszkańcy Montmartre, to mieszanina tak interesująca i różnoraka, że warto, wraz z ich życiem, poznać ją bliżej...
Jean-Paul Crespelle
"La vie quotidienne à Montmartre au temps de Picasso 1900-1910"
Hachette, 1978
"Montmartre w czasach Picassa 1900-1910"
przekład, Mieczysław Bibrowski
Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa, 1987
texte, photo et vidéo par Raphaël
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz