Paryż na widelcu to kolejne dzieło
traktujące o stolicy Francji. Tym razem Stephen Clarke napisał coś
w rodzaju poradnika dla ludzi nie znających dobrze miasta.
Oczywiście nie jest to żaden przewodnik a ciekawa powieść o ludziach i mieście. Podzielona jest na dwanaście
rozdziałów (Paryżanie, ulice, woda, metro, historia, miłość,
seks, jedzenie, moda, kino, sztuka i mieszkania), które traktują o
głównych, najważniejszych zagadnieniach z życia Paryża.
Dowiedzieć się można przede wszystkim wielu ciekawostek
dotyczących mieszkańców, tego jak żyją i dlaczego właśnie w ten sposób.
Autor obala również kilka mitów, stereotypów.
Ogólnie bardzo ciekawa lektura, jednak
jest w niej kilka stwierdzeń z którymi się nie zgadzam.
Przykładowo to, że Francuzi chętnie chodzą do kina (to racja) i
oglądają filmy z napisami (to już nie). Moje osobiste
doświadczenia wskazują na to, że jedyną słuszną formą jest dla
nich oglądanie filmów z dubbingiem. Mało tego, nieraz spotkałem
się z wielkim zdziwieniem, że w Polsce kina stosują właśnie
napisy. Takie „wpadki” zdarzały się autorowi również we
wcześniejszych książkach, jak choćby w bestselerowym „Merde!
Pok w Paryżu.” (o tej lekturze napiszę przy okazji), ale w żaden
sposób nie dyskwalifikują książki. Naprawdę warto ją
przeczytać, tym bardziej, że styl w jakim pisze Clarke jest bardzo
fajny. Osobiście z niecierpliwością czekam, aż wpadnie mnie w
ręce jego kolejne, najnowsze dzieło pt. „1000 lat wkurzania
Francuzów”.
texte et photo par Raphaël
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz