niedziela, 29 lipca 2012

Melisa...

Melisa lekarska (melissa officinalis) to wieloletnia roślina zielna, która pochodzi z obszarów śródziemnomorskich, gdzie znana jest od wieków. Uprawiana również w Polsce. Ma ona wysokość
30-80 cm, niekiedy osiąga metr. Jej rozgałęzione łodygi z czasem od dołu drewnieją. Podziemne kłącza wytwarzają liczne rozłogi nadziemne, z których rozwijają się nowe, ulistnione pędy. Daje to możliwość rozmnażania wegetatywnego. W przypadku hodowli jest rozmnażana z nasion, które zbiera się na przełomie września i października. Wysiewa się natomiast w marcu do skrzynek z torfem i przykrywa półcentymetrową warstwą podłoża. Rośliny flancuje się, gdy mają 1-2 pary liści właściwych. Do gruntu mogą trafić w maju, gdy minie niebezpieczeństwo wiosennych przymrozków w odległościach 20 - 40 cm.
Liście melisy są ogonkowe, ustawione naprzeciwległe i mają niemal sercowaty kształt. Są one cienkie i osiągają długość do ośmiu centymetrów, brzegi, grubo ząbkowane. Melisa kwitnie w lipcu lub sierpniu a kwiat ma kolor różowy lub białawy. Cała roślina wyróżnia się silnym, przyjemnym
zapachem cytrynowym.

Do celów leczniczych melisę zbiera się w czerwcu przed okresem kwitnienia i ponownie w sierpniu górne części pędów z dobrze wykształconymi liśćmi. Następnie jak wszystkie zioła należy je wysuszyć w zacienionym, przewiewnym miejscu. Ziele melisy działa uspokajająco, zwłaszcza w nerwobólach i
nerwicowych schorzeniach serca. Jest to najczęstszy powód stosowania, jednak ma ono również właściwości przeciwzapalne oraz przeciwbakteryjne. W medycynie ludowej melisa stosowana jest jako środek przeciwwymiotny u kobiet ciężarnych oraz jako środek mlekopędny. Związki zawarte w olejku eterycznym z melisy, wykazują działanie rozkurczowe na mięśnie gładkie jelit, a więc i wiatropędne. Niektóre składniki liścia melisy działają przeciwbakteryjnie i przeciwwirusowo. Napary z liści zwiększają nieznacznie wydzielanie soku żołądkowego i żółci oraz pobudzają trawienie.

Dodanie melisy do parzonej herbaty nadaje jej cytrynowy aromat. Świeże liście zastosować można również do nacierania ryb morskich, co łagodzi ich zapach. Ponadto nadają się one do sosów, majonezu, sałatek, surówek i napojów orzeźwiających.
... ... ... ... ... ... ... ...
texte par Raphaël, photo: Bea et Raphaël

10 komentarzy:

  1. dzięki, mam własną.
    zaraz ją pokażę.

    -j.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniam :) Meliska dla nerwuska :) Może spróbuję kiedyś wyhodować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zieleń za oknem zawsze cieszy

      Usuń
    2. W moim przypadku na oknie. Nie mam ogródka :(

      Usuń
    3. Nieważne, grunt, że zieleń...
      Ponoć sama w sobie uspakaja

      Usuń
    4. Pewnie tak, bo ja jestem nerwusem, a nie mam roślin w domu ;)

      Usuń
    5. Nie lubisz?
      Nie chce Ci się o nie dbać?
      Może koty zjadają?

      Usuń
  3. Miałam za dużo kwiatów w domu rodzinnym. Drażnią mnie. To coś na zasadzie niechęci do szycia. Było tego za wiele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale to rozumiem,
      mam podobnie z niektórymi rzeczami...

      Usuń