czwartek, 12 kwietnia 2012

Ping pong...


W ping ponga od czasu do czasu pograć sobie lubię. Nie za często, bo to nudne ale raz na lat kilka jest fajnie. Z uwagi na taką częstotliwość i całkiem luźny stosunek osiągane przeze mnie wyniki są... Są zatrważająco słabe oczywiście. Nie o to jednak chodzi ale o zabawę, o zerwanie z nudą. Taka zabawa miała ostatnio miejsce w roku 2008 na sali gimnastycznej pewnego gimnazjum. Zebrało się nas kilka osób różnej płci, wieku i narodowości. Prócz różnych ciekawych głupot zorganizowaliśmy sobie także mini rozgrywki w tenisa stołowego. Wyników nie pamiętam ale: 
1. napewno ktoś wygrał, 
2. to nie jest ważne.
... ... ... ... ... ... ... ... ... 
... 
photo par amie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz