sobota, 16 września 2017

Spotkanie z Jarkiem Wajkiem...

Miałem całkiem niedawno wielką przyjemność poznania tego rockmana. Przyznać muszę, że jest niesamowitym facetem i z mojego punktu widzenia, ze świecą takich szukać. Człowiek ten ma w sobie tyle ciepła i niesamowitej energii, że mógłby jeszcze kilku innych obdzielić. Mnie, prócz autografu, bez wątpienia obdarował pozytywnie.
Były wokalista Oddziału Zamkniętego wciąga i zaraża. Jego opowieści mógłbym słuchać bez końca, w dodatku z otwartymi ustami. Historie muzyczne, przyjaźni, uzależnień i inne. Jeśli do tego chwyci gitarę, to mam wrażenie zatrzymania czasu. Ten niestety upływa i spotkanie okazuje się zbyt krótkie.

Spotkaliśmy się wprawdzie na oddziale terapii uzależnień, ale mimo to, nie żałuję ani sekundy. Nie mam tu oczywiście na myśli popadania w nałóg, lecz możliwość poznania arcyciekawego mężczyzny. A wspólnie odśpiewany utwór... pozamiatał mnie na koniec doszczętnie.
texte et photo par Raphaël

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz