Z dźwiękowego punktu słyszenia przyznam, że chór TGD daje radę, a to co robią, bez wątpienia ma sens. Przede wszystkim wyczuć można pasję, radość, a nawet śmiem twierdzić, że miłość. Zero kompromisów, maksimum serca. Dają taką moc, którą ciężko mi opisać. Ciężko, ponieważ cały ten spektakl zorganizowany w ramach One Hope Warsaw jest dla mnie wielkim przeżyciem.
Prócz pełnej uwielbienia muzyki był też czas na refleksję, modlitwę, skupienie, ale także taniec i szaleństwo. Że tak powiem - fulserwis. Mogliśmy siedzieć, stać, klaskać, a nawet śpiewać, dzięki wyświetlanym tekstom.
Niesamowita była także wypowiedź, świadectwo, gościa nazwiskiem Shawn Brann. Były kapelan sportowców, założyciel i prezydent Ignite Europe Southlake, TX USA - dał czadu. Jego słowa poruszyły wiele serc i z niejednych oczu wycisnęły łzy.
Mnie dodatkowo wzruszyli pastor Krzysztof i mój przyjaciel Andrzej, dając mi część siebie w indywidualnej modlitwie, której w obecnym czasie, bardzo mi potrzeba. Dzięki panowie! Nie pozostaje nic innego, jak udać się w dniu dzisiejszym na drugą część wydarzenia. Tym razem wystąpi:
Zdjęcia są takie, a nie inne, ponieważ TGD nie jest chórem stacjonarnym. Ich spontaniczna aktywność na scenie była dla mnie problematyczna do uchwycenia. Wprawdzie na jednym ze zdjęć siedzą, ale to tylko dlatego, że mikrofon przejął wtedy Shawn Brann.
texte et photo par Raphaël
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz