Przyznam, że nie spotkałem się wcześniej z twórczością tej wokalistki. Z wyjątkiem utworu "Moje serce". Wstyd? Eeee, tak po prostu mam, że w poznawaniu zatrzymałem się tuż przed rokiem 2000. Na szczęście, od czasu do czasu mam okazję to nadrobić. W przypadku Mariki miałem tę dodatkową przyjemność, że było na żywo.
Co jednak najważniejsze, naprawdę było warto. Dziewczyna ma masę pozytywnej energii, optymizmu i widać, że kocha, to co robi. Jest też bardzo otwarta na świat i ludzi. Nas, publiczność, z łatwością zrzuciła z krzeseł i przyciągnęła pod scenę. W dalszej kolejności nauczyła nas klaskać, tańczyć, świecić telefonami, a nawet wygrywać rytm pod jeden z jej utworów. Bardzo fajnie.
Oprócz wokalistki na scenie wystąpił perkusista Rafał, operujący klawiszami i głosem - Arczi oraz pół kwartetu smyczkowego w postaci dwóch ślicznych dziewcząt grających na skrzypcach i altówce. Więcej danych nie zapamiętałem. Podstawowe info znaleźć można w wiki. Kto ma ochotę być na bieżąco z poczynaniami Mariki niechaj zajrzy na jej oficjalny profil bukfejsowy.
W drugiej części wieczoru przemówił do nas Shawn Brann. Podobnie jak dzień wcześniej niósł bardzo interesujący przekaz.
Na zakończenie pobytu wśród Społeczności Chrześcijańskiej Północ, usłyszeliśmy kilka słów od pastora Krzysztofa, który nie omieszkał zachęcić nas do wspólnej modlitwy. Z możliwości tej, ma się rozumieć, skorzystałem. Było to bardzo przejmujące zakończenie, tego super wieczoru. Dzięki!
Kilka zdjęć:
A na deser, jeden z utworów:
texte, photo et video par Raphaël
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz