piątek, 12 września 2014

Chodź pan, bądź pan... Burakiem?

Zasadniczo to nie wiem, ale używanie takich zwrotów właśnie z pewnym buractwem mnie się kojarzy. Nawet nie wiem, jaka to forma. Ni per pan, ni na ty, bezosobowo jakoś. Pozornie bez spoufalania, jednak ewidentnie nie jest to grzecznościowe. Taki buraczany wytwór. Nawet jeśli ktoś się zwróci "panie, pozwól pan...", to i tak jako dziwak się w mych oczach jawi. Może kiedyś ta forma miała zastosowanie, jednak obecnie brzmi co najmniej dziwnie. Przynajmniej dla mnie.
A może to ja jestem dziwny? Pewnie tak, przeczyć nie zamierzam...
texte par Raphaël, 
photo: wymarzonyogrod.pl 

2 komentarze:

  1. Cześć dawno mnie tu u Ciebie nie było Rafale. Znam te "burackie" zwroty..."Podaj mi Pani wniosek" to ostatnio moje ulubione stwierdzenie:)

    OdpowiedzUsuń