Pierwsze, co rzuciło mnie się w oczy to seria tytułowa, która z jednej strony męczy mnie nieco kolorystyką, a z drugiej fascynuje równością. Równością wszystkich przemykających wśród murów. Określiłem to jako kroplę optymizmu, która drąży wielkomiejskie skały.
Osobną część wystawy stanowią pozostałe akwarele, które przeplatają się z "oddechem". One jeszcze bardziej mnie zainteresowały, choć nadal tak do końca nie potrafię określić czym. Na pewno jest tam lubiany przeze mnie minimalizm, nienachalne kolory i pozorna prostota, która jednak zawiera swą głębię. To właśnie spośród nich mógłbym wybrać coś na ścianę. Bez wątpienia miałbym jednak problem, by określić która praca najbardziej mnie urzeka.
Wszystkich zainteresowanych tym, o czym w skrótowo-banalny sposób właśnie napisałem, zapraszam do zapoznania się z wystawą, która znajduje się tutaj >>.
texte par Raphaël
photo: atrpubgaleria
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz