Wraz z Karoliną część wczorajszego popołudnia postanowiliśmy spędzić na grze w boules. Poszliśmy zatem tradycyjnie koło szkoły na Letnisku. Nim zakończyliśmy pierwszą partię pojawił się nasz znajomy Maciej, któremu najwyraźniej petanka przypadła do gustu. Mało tego, widzę że chłopak ma ku temu dryg i gdyby zaczął regularnie trenować, to ma szanse być niezłym zawodnikiem.
Zadałem jedno krótkie pytanie: "grasz?". Natychmiast stanął z nami w szranki. W niedługim czasie dołączył do nas drugi młody człowiek. Później kolejny i tradycyjnie zabrakło sprzętu do gry. Klasyka. Jako osoba prywatna nigdy nie myślałem o kolekcjonowaniu zestawów, a gdy jakiś mnie się trafił w turnieju, to podarowałem go początkującemu graczowi. Zresztą, nie ma o czym gadać, skoro do tej pory nie dorobiłem się profesjonalnego zestawu i sam ciągle używam "chinek".
Pograliśmy sobie w różnorakich zestawieniach spędzając aktywnie bardzo fajny czas. Zastanawiam się przy okazji, jak można wykorzystać zapał młodych ludzi. Może jakieś regularne spotkania, od czasu do czasu turniej? Warto udostępnić młodym ludziom dodatkową możliwość aktywnego spędzania czasu...
Raphael zapraszamy do myślenic kul na pewno nie zabraknie :)
OdpowiedzUsuńDwukrotnie miałem niekłamaną przyjemność, by grać w Myślenicach.
UsuńJak tylko nadarzy się okazja/możliwość, to z radością to powtórzę.