W dniu dzisiejszym mijają dwa lata od kiedy na poważnie zacząłem swoją przygodę z blogiem, na którym się właśnie znajdujemy. Zaczęło się to jednak nieco inaczej, choć nie pamiętam kiedy. Plany miałem od dawna. Pionierski projekt wdrożyłem w pierwszej połowie 2010 roku. Założyłem wtedy stronę internetową na darmowym serwerze strefy.pl. Miała ona jednak bardzo wiele ograniczeń, z których największą była ilość dostępnego miejsca. Początkowo kombinowałem poprzez zakładanie kolejnych, połączonych ze sobą. Później mnie to zdenerwowało i "zawiesiłem działalność".
Bloggerem zainteresowałem się jesienią 2011 roku. Wtedy właśnie zarezerwowałem domenę
raphael-eu.bogspot.com. Początkowo jednak tylko przyglądałem się, jakie daje to możliwości. Szukałem szaty graficznej i sprawdzałem możliwości techniczne. Najbardziej w blogach odstraszało mnie to, że starsze teksty gdzieś giną w otchłaniach. W końcu jednak wydumałem podział na podstrony tematyczne i zamieszczone na nich "spisy treści". Dostępne archiwum bloga uważam za bezużyteczne i nigdy, u nikogo z niego nie korzystałem.
Tak sobie właśnie od czasu do czasu sprawdzałem i testowałem, aż wreszcie, dziesiątego kwietnia 2012 roku zacząłem z kopyta. Początkowo drażniła mnie pustka, dlatego prócz pisania na bieżąco, przerzuciłem dodatkowo część tekstów ze starych, zakurzonych już stron. Drugą rzeczą, która mnie martwiła był licznik odwiedzin, który się nie ruszał. Pamiętam z jakim utęsknieniem czekałem aż wyświetli on liczbę tysiąc. Teraz tych tysięcy jest niemal setka.
Przez minione dwa lata, blog mój przeszedł kilka niewielkich modernizacji. Przybyło nieco podstron, działów. Inne zostały rozbudowane. Przykładowo do moto dodałem pedały, a do sportu - gry. Cały czas również coś się wokół mnie dzieje i dzięki temu mam o czym pisać. W sumie to mało powiedziane, bo nieraz napisałbym więcej, lecz nie mam takiej możliwości. Musiałbym zamontować sobie rejestrator myśli, które mają to do siebie, że są ciągle zastępowane przez inne.
Nigdy nie ingerowałem zbytnio w szatę graficzną, gdyż taka jak jest niezmiennie mnie się podoba. Wiem, że trendy są nieco inne i okresowe odświeżanie jest jak najbardziej wskazane. Ja jednak jestem tradycjonalistą i póki co nie zamierzam niczego zmieniać. Do tego stopnia, że drugi założony przeze mnie blog automatycznie zyskał tą samą grafikę i układ.
Zdaję sobie sprawę z tego, że na moim blogu nie roi się od komentarzy ani lubisiów. Nie mam setki publicznych obserwatorów, ani innych takich cudów, które dla wielu są wyznacznikiem popularności. Dla mnie jednak nie są, to tylko sztuczny tłok, który niczego nie wnosi. Nikt, kto rozdaje swe lubisie na lewo i prawo, dodaje się jako obserwator do dziesiątek blogów itp. nie jest tak naprawdę czytelnikiem tych wszystkich witryn. To po prostu fizycznie niewykonalne.
Osobiście bardzo szanuję i cenię grono moich Telewidzów i nigdy nie dążyłem do sztucznego nabijania oglądalności za wszelką cenę. Nic na siłę. Dla mnie pewnym wyznacznikiem są statystyki z google analytics, które świadczą o tym, że mam grono stałych gości i że nie przychodzą tu na dwie sekundy, lecz zjawiają się by poczytać. Kontakt z wieloma mam bardziej osobisty, mailowy, na priv lub telefoniczny. Pomnożyć w taki, czy inny sposób liczbę odsłon nie stanowi większego problemu. Nic z tego jednak nie wynika prócz pustego samozaspokojenia.
To właśnie dla osób chętnie tutaj powracających najlepiej mnie się pisze i to właśnie Wy, Szanowni Telewidzowie dajecie mnie chęć, bym tu był. Nie wierzę w wypowiadane przez wielu bzdety, jakoby prowadzili blog tylko dla siebie. Ja prowadzę go również dla innych i wcale temu nie zaprzeczam. Dla siebie, to bym pisał w zeszycie i chował go w szufladzie. Robiłem tak niekiedy, gdy nie miałem dostępu do internetu, jednak zapewniam, że to nie to samo. Ze wszystkich wynalazków technicznych najbardziej brakowało mnie zawsze okresowego dostępu do mego bloga.
Na koniec dziękuję wszystkim, którzy tu przychodzą, by poczytać te wszystkie mniejsze lub większe bzdury, jakie wypisuję.
Może jeszcze mała ciekawostka. Najczęściej odwiedzanymi działami są, w kolejności:
1. Kuchnia
2. La pétanque
3. Dywagacje
texte et photo par Raphaël
No to świętujemy dziś razem. :) Gratuluję udanego bloga, życzę dalszych lat miłego blogowania. :) Mogę być jej wdzięczna. ;) Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę kolejnych udanych lat blogowania, pisania, powiększającej się liczby odsłon i stałych czytelników dla których właśnie te blogi prowadzimy. ;-))
OdpowiedzUsuńJa tam bardo lubię Twoje pisanie. Nie przepadam za komentowaniem, bo najczęściej to nie mam nic do powiedzenia.
OdpowiedzUsuńLubię Twój styl- zwięzły, trafny, lekko sarkastyczny, lubię umiejętność zaskakującego puentowania.
Bardzo lubię Twoje "oko" do zdjęć i zdolność do widzenia innych rzeczy, niż tylko to, co na obrazku.
Pisz, Rafał, bo to jest dobre :)