Czy taka książka to banał? Czy świadczy o niewiedzy? Niektórym może się tak wydawać, ale... Czytając co nieco różne teksty, dochodzę do wniosku, że zbyt mało osób korzysta ze słowników. Ja do mego zaglądam, gdyż preferuję poprawność ortograficzną, z którą niekiedy miewam niestety kłopoty. Niezbyt duże, bo dyktanda w szkole zawsze zaliczałem, ale jednak. Zdarzają się wątpliwości.
Sądzę, że spory (negatywny) wpływ na ilość popełnianych błędów ma komputeryzacja. Programy, edytory tekstowe zawierają w większości funkcję sprawdzania pisowni. Z jednej strony jest to spore udogodnienie, z drugiej jednak zwalnia nas nieco z myślenia. Najbardziej dziwią mnie niektóre karygodne orty, które są wyłapywane nawet przez witryny internetowe. Choćby taki blogspot, na którym powstaje mój blog. Ludzie piszą swe teksty, on podkreśla na czerwono, a jednak autor często tego nie zauważa. Lipa straszna.
Najgorsze w tym wszystkim są złe nawyki. Kiedyś było tak, że niektóre usługi internetowe nie rozpoznawały polskich znaków. Sam zresztą ich wtedy nie używałem, np. w korespondencji mailowej. Obecnie jednak nie ma to żadnego uzasadnienia. Warto tym samym powrócić do poprawnej pisowni. Ja się staram...
Słownik ortograficzny z zasadami gramatyki
Wstęp: Beata Gajewska
Słownik: Anna Willman, Wojciech Dutka
Wydawnictwo Szkolne PWN Sp. z o.o.
Warszawa - Bielsko Biała 2010
texte et photo par Raphaël
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz