Grupa Puppetmastaz jest o tyle nietypowa, że w dużej mierze składa się z pacynek. W większości są one zwierzętami, jednak na scenie pojawiały się również inne postacie.
W sumie było ich więcej niż ludzi, którzy ukazali się naszym oczom jako forma przybyła z przyszłości. Forma niby wyższa, bo powiązana z gatunkiem ludzkim. Nie do końca jednak, ponieważ nadal posiadała ona wiele cech zwierzęcych. Odnaleźć wśród nich można skocznego zająca, zwinną jaszczurkę, ruchliwego ptaka, chwilami ociężałego nosorożca, czy poruszającą się dość dziwnie świnię, a nawet kreta.
Grupa powstała w 1996 roku w Berlinie, gdzie szybko zdobyła popularność. Po pewnym czasie zaczęli koncertować w Europie i na świecie. Podczas czwartkowego występu pies zdradził nam, że w Polsce są po raz pierwszy i bardzo się z tego cieszą. Faktycznie, był to jedyny koncert w naszym kraju, a już następnego dnia występowali w Niemczech. W ich dorobku, prócz występów scenicznych znajdują się również wydane na CD i DVD albumy oraz dwie EPki.
Kolejnym pozytywnym zaskoczeniem był wpływ wykonawców na nas, czyli publiczność. Był on bardzo silny i robili z nami co chcieli. Na odpowiednie hasło ludzie unosili ręce, klaskali, śpiewali, skakali, a nawet w ciszy się chowali. Bardzo fajna interakcja, dzięki której nie było to zwykłe oglądanie spektaklu, lecz wspólna, szalona impreza. Dawno się tak dobrze nie bawiłem. Było naprawdę super! Kto nie widział, niech żałuje...
texte, photo et vidéo par Raphaël
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz