niedziela, 11 sierpnia 2013

Summer Cars Party - kulisy kręcenia wideo...

W piątkowe popołudnie, 9 sierpnia, udałem się na plac przed katowickim Spodkiem, by obserwować kulisy kręcenia wideo. Konkretnie chodziło o klip promujący Summer Cars Party 2013, imprezę motoryzacyjną, która odbędzie się w dniach 7-8 września br. na lotnisku Muchowiec. Oczywiście przybyłem odpowiednio wcześnie, coby prześledzić jak najwięcej szczegółów tego wydarzenia.



O godzinie 16.14 pod Spodkiem pojawił się pierwszy pojazd organizatora. Kilka minut po nim zaczęły się zjeżdżać kolejne. Przedstawiciele SCP zaplanowali dwa wjazdy na miejsce realizacji wideo. Jeden dedykowany był dla samochodów "na glebie", czyli z mocno obniżonym zawieszeniem, a drugi dla "reszty świata". Swój punkt obserwacyjny usytuowałem przy tym pierwszym i z zaciekawieniem obserwowałem kolejne, przybywające pojazdy.


ZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcie


Niektóre samochody, były obniżone do tego stopnia, że pomimo łagodnego wjazdu istniało ryzyko ich uszkodzenia. Niezbędne okazało się wtedy podkładanie desek dla dodatkowego złagodzenia podjazdu. Przy okazji nasunęło mnie się pytanie, w jaki sposób auta te poruszają się po polskich drogach? Problemu takiego nie mają pojazdy wyposażone w zmodyfikowane zawieszenie hydrauliczne typu lowrider. Takowe posiadał choćby, widoczny na zdjęciu poniżej, niebieski VW Golf, towarzysząca mu srebrna Octavia, czy częściowo ukryte Polo.

ZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcie
ZdjęcieZdjęcie

Pewnym mankamentem dnia wczorajszego były opady. Chwilami dość intensywne, nie trwały jednak non-stop. Gdy tylko deszcz zelżył opuściłem swoje zadaszone stanowisko obserwacyjne. Udałem się na plac, by obejrzeć z bliska przybyłe samochody i zrobić im kilka zdjęć. Trzeba przyznać, że w większości przypadków robiły bardzo dobre wrażenie. O gustach się nie dyskutuje i każdy przerabia swój pojazd wedle własnego, jednak oddać im należy sporą dbałość o szczegóły. Nawet jeśli komuś dany detal czy kolor się nie podoba, to sposób w jaki je dobrano nie był na pewno przypadkowy. Mnie z ukazanych poniżej, najbardziej urzekł zielony Passat kombi, matowe Polo i efka-atomówka 323.


ZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcie


Sporym zainteresowaniem publiczności cieszyły się samochody z górnej półki: Mercedes SLS AMG, Ferrari F430 i Lamborgini Diablo. Pojazdy te robią naprawdę piorunujące wrażenie. Osobna sprawa, że z prawdziwym tuningiem nie mają nic wspólnego. Są to potwory kupowane przez ludzi o bardzo grubych portfelach, a nie wypieszczone i ciągle ulepszane przez swych właścicieli pojazdy, które dzięki temu zyskują niepowtarzalny styl.

ZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcie

W czasie, gdy oglądałem samochody pod Spodek dotarły dziewczęta, które miały zagrać we wspomnianym klipie wideo. Na plac przybywały także nieco spóźnione wozy, jednak w tym momencie postanowiłem udać się na plenerowe "zaplecze", by dalej obserwować kulisy. Kiedy panie przebrały się w odpowiednie stroje nastąpiło spotkanie z organizatorami, na którym omówione zostały kolejne etapy prac nad promocyjnym spotem.


ZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcie


Po „odprawie” każda modelka pozowała do zdjęcia, po czym w strugach deszczu, wszystkie udały się na plan filmowy. Przygotowania i ostatnie roszady samochodów dobiegały końca.

ZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcie
ZdjęcieZdjęcieZdjęcie


Po wspólnych zdjęciach, gdy opady nieco ustały cała ekipa zabrała się do pracy. Piękne kobiety i samochody, wielokrotnie powtarzana akcja, ciut dalej obserwatorzy i miłośnicy motoryzacji… Tak w skrócie opisać można to, co działo się podczas filmowania. Prócz stąpającego po ziemi operatora obecny był również drugi, który rejestrował zdarzenie z lotu ptaka.

ZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcie


W pewnym momencie deszcz znów dał się we znaki i to na tyle intensywnie, że wszyscy udali się w poszukiwaniu schronienia. Jednym z największych twardzieli okazał się w tym momencie czarny Jeep Wrangler, który niemiał ni dachu, ni nawet parasolki. 
Idąc w stronę Spodka nie sposób było nie zauważyć zbiórki tzw. Złomboli. Szykowali się oni do wyprawy na Nordkapp. Jeśli ktoś jest zainteresowany tym przedsięwzięciem i towarzyszącą mu akcją dobroczynną, niech zajrzy tutaj: http://zlombol.pl
Na szczęście ulewa nie trwała długo, zatem ekipa Summer Cars Party mogła przystąpić do wznowienia zdjęć. Ja więcej zdjęć już nie zrobiłem, ponieważ nie uwzględniłem faktu, że baterie w aparacie nie są wieczne…
Zdjęcie
ZdjęcieZdjęcieZdjęcie
ZdjęcieZdjęcieZdjęcie

Osobom chcącym uzyskać więcej informacji o SCP polecam ich stronę: http://www.summercarsparty.pl/ 
Moja relacja znajduje się tutaj >> 

texte et photo par Raphaël

1 komentarz:

  1. Świetny wpis! Bardzo fajnie opisałeś całą tą sytuacje.

    OdpowiedzUsuń