Jak miłośnicy petanque obchodzą
ostatni dzień karnawału? Pytanie trochę nie na miejscu, bo
wiadomo, że z kulami w dłoniach. Krytego bulodromu na Giszowcu jak
wiadomo nie ma, zatem w okresie zimowym rzucamy softami. Dzięki
uprzejmości dyrekcji MDK korzystamy z sali, jednak nie zawsze jest
ona dostępna. Na szczęście w takiej sytuacji nikt nie wygania nas
na mróz tylko puszcza w skarpetkach. Tak, jeśli przypadnie nam
granie na sali tanecznej, to obowiązuje zmienne obuwie sportowe lub,
jeśli ktoś takowego nie posiada, dozwolony jest wstęp na bosaka.
Sala taneczna nie do końca nadaje się
do gry w softy ale... Lepszy rydz niż nic zatem mimo wszystko gramy
na terenie, jaki akurat jest dostępny. W przypadku petanque ma to
tym bardziej uzasadnienie. Wszak jest to jeden z najmniej
wymagających sportów. Do jego uprawiania nie są wymagane
specjalistyczne boiska zatem sala taneczna w przypadku soft-petanque
jest jak najbardziej na miejscu.
Jak już wspominałem rozgrywamy
obecnie triplety, jednak ostatnio pojawiło się trzynaście osób.
Problem? Nie do końca, bo chcieć, to móc. W wyniku losowania jedna
z drużyn utworzona została po prostu z czterech graczy. W dowolnej
konfiguracji. Mógł on być graczem rezerwowym lub podzielić kule z
zespołem. Nie było to istotne. Istotą zabawy jest to, by
uczestniczyli w niej wszyscy. Takoż uczyniliśmy i fajnie było.
texte et photo par Raphaël
Zabawny sport, nigdy nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńLepiej na zewnątrz, metalowymi kulami.
Usuń