biodrówkę...
przyprawiłem...
i w zimnym ukryłem...
ze wszech stron obsmażyłem...
do gara przerzuciłem...
zalałem wodą, wrzuciłem kilka śliwek...
i zacząłem gotować...
cebulę na maśle...
również dodałem...
po niecałych dwóch godzinach mięso było gotowe...
z powstałego wywaru...
wyjąłem gęste, trochę nim podlałem (reszta płynu, wzbogaciła zupę cebulową)...
i zagęściłem...
tak oto...
teraz już tylko kluchy...
Uwielbiam biodrówkę:) Najlepsza część świneczki chyba:)
OdpowiedzUsuń