środa, 27 lutego 2013

Staw Barbara...

Staw Barbara położony jest w pod katowickich lasach między Giszowcem a Ochojcem. Jest to jeden z dwóch zbiorników. Mniejszy, o nazwie Janina opiszę innym razem. Barbara powstała najprawdopodobniej z wielu cieków wodnych, które przecinają okoliczne lasy. Przyczynił się do tego postęp prac górniczych i związane z nim zapadanie się terenu. Z tej właśnie przyczyny dno obniżyło się i zalało część terenów leśnych. Dowodem na to mogą być choćby poniższe fotografie. Widać na nich (na zimowej wyraźniej) jakby droga ciągnęła się het, daleko. Faktycznie tak jest, tyle tylko, że w dużej mierze jest ona zalana przez wodę a tym samym nieprzejezdna.

obraz... obraz...
Nieprzejezdna dla rowerów oczywiście ponieważ ruch samochodowy w tym rejonie zarezerwowany jest wyłącznie dla służb leśnych. Dla rowerzystów jest to jednak swoisty raj i jeśli ktoś to lubi, to na pewno prędko mu tras nie zabraknie. O spacerowiczach nie wspomnę, bo otaczających Barbarę terenów zejść niemal nie sposób. Okolica jest doprawdy malownicza a samo miejsce, choć oddalone niewiele od miasta, jest swoistą enklawą spokoju. Szum drzew i ptactwa trel to w zasadzie jedyne dźwięki jakie tam można usłyszeć.

obraz... obraz... 
obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz...

A co właściwie można tam robić? Na pewno ryby łowić. Staw należy do okręgu PZW Katowice. Znam osobiście kilka osób, które w tychże wodach kije moczą. Akwen jest systematycznie zarybiany, a ponadto z racji tego, że nowością nie jest, można w nim spotkać spore okazy. Ponoć w wodach tych żyją: płocie, karpie, karasie, liny wzdręgi i leszcze oraz drapieżne okonie i szczupaki. Sam jednak nie sprawdzałem, bo wędkarzem nie jestem. Ci, którzy nimi są mają do dyspozycji sporą liczbę stanowisk. Wiele z nich zbudowali sami. Pojawiają się również osoby wyposażone w namioty, by spędzić tam więcej niż kilka godzin.

obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz...

Jeśli ktoś ryb nie łowi, również odnajdzie nad Barbarą coś dla siebie. Można sobie posiedzieć na brzegu i podumać, można również z kimś pogadać. Podglądać zwierzynę, od ptactwa przez jaszczurki, a na dziku skończywszy. Można się również schłodzić, wykąpać lub zrobić to ze zwierzakiem. Nie jest to obiekt oblegany turystycznie zatem najczęściej jest spokojnie.

 obraz... obraz... obraz... obraz... obraz...

Dla romantyków również mam dobrą wiadomość. Dochodząc od strony Giszowca, nad przeciwległym brzegiem obserwować można piękne zachody słońca. W ciągu jednego takiego zachodu ich miłośnicy wykonają zapewne sporo zdjęć, a każde będzie inne. Fajna sprawa.

obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz...

Zimą jest tam raczej pusto, choć gdy woda zamarznie, to i nieliczni wędkarze przybywają. Nie do końca rozumiem ich upór w staniu nad przeręblem na tak sporej, odkrytej przestrzeni, ale widać muszą to lubić. Ja osobiście wolę sobie połazić wokół, popatrzyć na jakże odmienne widoki i wykonać kilka fotografii...

obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz... obraz...

texte et photo par Raphaël

6 komentarzy:

  1. Śląsk też jest piękny, wbrew obiegowej opinii :)
    pozdrawiam
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak. Jak każdy zakątek, ma swoje ładniejsze
      i brzydsze oblicza. Trzeba tylko umieć je dostrzegać...

      Usuń
  2. Woda tam tam zimna?

    OdpowiedzUsuń