czwartek, 31 stycznia 2013

O braku smaku...

Generalnie nie rozczulam się nad polityką ale wypowiedź pani (?) Krystyny Pawłowicz powaliła mnie na kolana. Pominę w tym momencie politykę partii z jakiej się ona (?) wywodzi i skupię się jedynie na wypowiedzi dotyczącej Anny Grodzkiej. Jak można publicznie w ten sposób mówić o innym człowieku? Dla mnie jest to niewyobrażalne! Na dzień dobry zaprosiłbym tą panią (?) do Paryża na Place de Clichy w noc z czwartku na piątek, kiedy to odbywają się imprezy tam transwestytów i transseksualistów. Pewnie by jej oczy wypadły z braku smaku... A propos braku smaku, nie chciałbym się zniżać do pewnego poziomu lecz siłą rzeczy zastanawiam się, czy pani (?) Pawłowicz ma w domu lustro. Wszystko jest kwestią gustu...

Pewne jest natomiast to, ze w państwie polskim nie ma, nie było i jeszcze długo nie będzie tolerancji. Żyłem czas jakiś we Francji, gdzie związki partnerskie są na porządku dziennym. To niesamowite uczucie, gdy wchodzisz do jakiegokolwiek urzędu, mówisz "moja kobieta" i nikt o nic więcej nie pyta. Małżeństwo i partnerstwo stoją tam na równi. Gdybym powiedział "mój facet" też nikt by się nie zdziwił, ale akurat tak się poskładało, że urodziłem się heteroseksualny.

Tak przy okazji, czytając komentarze, maile i wiadomości prywatne śmiem twierdzić, że chyba wiele osób nie zrozumiało mego przesłania pt. "ładny kwiatek jest banalny"...
A szkoda. To wszak nie był tekst traktujący o nienawiści związanej z moją osobą. Takich przejawów mam niewiele, ale też niewielki jest zasięg mego słowa pisanego. Rozchodzi się jedynie o nienawiść jako taką. Tak, Szanowni Telewidzowie, wiele osób jeszcze do tego nie dorosła a większość spośród nich, nigdy nie dorośnie. Pamiętam, jak swego czasu odwiedził mnie w Paryżu człowiek, który zarzekał się, iż jest rasistą. Co mu przyszło? Jeździć metrem wraz czarnymi. Niejednokrotnie w ścisku, tłoku ale jeździł. I co? O dziwo przeżył...

Niezależnie od partii jaką się reprezentuje – człowiek zawsze pozostanie człowiekiem i tego się winno trzymać. Suma summarum pani (?) Krystyna Pawłowicz sama sobie wystawiła świadectwo. Polecam słów kilka u pani (!) Marii Czubaszek.


texte par Raphaël, photo: http://bloogniecodzienny.bloog.pl

4 komentarze:

  1. Najgorsze jest to że pani(?)Pawłowicz REPREZENTUJE to społeczeństwo.
    Cyt. z jednego forum
    "naprawdę uważasz że przykazanie :kochaj bliźniego jak siebie samego dotyczy gejów i lesbijek"
    Spuszczę zasłonę miłosierdzia na wypowiedzi użytkowników o tym, jak dobrze pani (?) Pawłowicz powiedziała w Sejmie i o kolejnych wypowiedziach
    ...

    A odnośnie poprzedniego: naprawdę uważasz, że jasnym jest przekaz o nienawiści, w języku nienawiści? Naprawdę uważasz, że stosowanie wobec hmm... adwersarzy wyzwisk ( np o intelektualnych brakach) skutecznie poniesie przekaz o nienawiści?

    http://zazie.com.pl/2013/01/w-zwiazku-z-miloscia-nie-pytaj-o-polske/
    Uwadze polecam komentarze ( jeśli ktoś da radę, bo ja musiałam po pewnym czasie odpuścic, żeby sobie nie zabrudzic klawiatury i monitora.)

    To nawet nie jest żałosne, to jest żałośnie żałosne.

    OdpowiedzUsuń
  2. "naprawdę uważasz że przykazanie :kochaj bliźniego jak siebie samego dotyczy gejów i lesbijek"

    Ten tekst też zapamiętam do końca życia, tak mnie zatkało że czytałam 5 razy żeby jakoś odpowiedzieć nie wychodząc poza przykazanie... ;/

    Pocieszenie w całej tej sytuacji jakie widzę, to takie, że jest jednak wiele głosów przeciw słowom i poglądom tej Pawłowicz.

    Może ten świat nie zejdzie na psy?
    Choć psy, są decydowanie bardziej przyjazne...

    OdpowiedzUsuń
  3. En francais akurat femme ma kilka znaczeń,
    tak mi się teraz nasunęło przy czytaniu.
    I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Moja baba" też ma kilka znaczeń.
      Grunt, czy o nie dopytują, Niga.

      Usuń