od tego wszystko się zaczęło...
po pokrojeniu, żal się jednak zrobiło...i do zapiekanki poszła tylko końcówka, której nie dało się w ładne plastry pokroić...
a reszta na śniadanie...
dlatego musiałem dorzucić coś mięsnego...
przygotowane składniki...
podsmażyłem dodając kolejno...
na spód poszedł makaron...
dalej boczek z dodatkami i ser...
znowu makaron...
przykryłem mięsem i sosem. Na wierzch dałem ser...
upiekłem i po robocie...
Smacznego!
Jej...
OdpowiedzUsuńPieczona łopatka na chlebie, z chrzanem...
Rozmarzyłam się :)
Mięska nigdy za wiele:)
OdpowiedzUsuń