piątek, 12 października 2012

Paula Abdul...


Panią tą „poznałem” jakiś czas po wydaniu przez nią płyty pod tytułem „Spellbound” (1991), która stała się bodajże najpopularniejszą w jej karierze. Mnie w każdym bądź razie mocno się w uszach zakotwiczyła i bardzo polubiłem Paulę. Polubiłem ją jeszcze bardziej, gdy ujrzałem jej wizerunek. Bardzo ładna kobieta. Niestety ona dorosła już była a ja jeszcze nie a poza tym, daleko od siebie mieszkaliśmy. Na pocieszenie podrobiłem sobie jej autograf, który był odtąd centralną ozdobą mego biurka. Najczęściej granym utworem był „Rush Rush”, który jak nietrudno się domyślić na pamięć znałem. Zapewne niezbyt poprawnie, bo w tamtym czasie młodym ludziom w łeb język ruski się kładło, ale znalem. Kaseta nagrana nie pamiętam już skąd czy od kogo stanowiła bardzo ważny punkt w mojej muzycznej kolekcji. Dziś oczywiście z posłuchaniem Pauli Abdul nie ma najmniejszych kłopotów i nie jest do tego potrzebny radiomagnetofon. Wystarczy narzędzie, jakim dysponuje każdy z Was, Szanowni Telewidzowie...

Rush Rush

Opposites Attract

Straight Up
Tym, którzy również lubią tą panią polecić mogę stronę oficjalną...
texte par Raphaël

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz