czwartek, 5 lipca 2012

Inicjatywa i współpraca...


23 czerwca, przed drugim turniejem Grand Prix zawiesiłem przy bulodromie liczniki punktów. Pomysł generalnie wypalił, spodobał się, spotkał z aprobatą. Jedynym problemem okazała się trwałość elementów drewnianych. 
foto
Oczywiście od samego początku miałem tego świadomość i liczyłem na pomoc innych. Na przykład osoby z funkcją „ktoś tam do spraw organizacyjnych”. Temat został chętnie podchwycony a ja usłyszałem, że spokojnie się zrobi. Wystarczy bowiem wymienić zastosowane prowizorycznie cienkie deseczki na coś bardziej konkretnego. Minął dzień, drugi itd. i nic. W efekcie pewnego dnia jeden z liczników uległ uszkodzeniu. Nie był to raczej akt wandalizmu. Wprawdzie deska była złamana ale sam element z punktacją został umieszczony na naszej tablicy ogłoszeń. 
tekst alternatywny
Najwyraźniej przypadek, ktoś zahaczył, może dziecko rzuciło piłką, nieważne... Udało mnie się znaleźć solidniejszy kawałek drewna i zamontować licznik ponownie. Było to we wtorek przed naszymi cotygodniowymi rozgrywkami. Przybyło oczywiście kilku kolegów ale zdziwili się raczej, że zamierzam to naprawiać. Po co skoro znów ktoś może uszkodzić? Nie rozumiem. Z jednej strony się podoba i każdy chętnie korzysta a z drugiej następuje dezaprobata wobec tego, by naprawić. Wystarczy przeca ciut inicjatywy, pomocy i można by to w jakiś sposób rozwiązać. Nikomu się nie chce? Mnie się chce. Chyba tylko mnie... Żal trochę d...ę ściska jak się na to patrzy. Nie wiem, czy to lenistwo? Pewnie tak, ktoś inny pewnie zrobi. A jeśli nie zrobi? Bez tego można grać, tak było do tej pory. Oczywiście że można, zgadzam się ale czy tędy droga? Jak rozwijać klub unikając jego rozwoju? A jeśli nie ma być rozwoju to po jakie licho zakładać klub? Nie wiem, nie rozumiem. Bulodrom jest naprawdę fajny, świetnie usytuowany, oświetlony i na noc wraz z całym parkiem zamykany. W moim odczuciu są to wystarczające powody, by nie tylko cieszyć się z jego posiadania ale i dążyć do ulepszania.
foto
Ja chyba jednak jakiś inny jestem. Wydaje mnie się, że rozwój i prezentacja tej dyscypliny są ważne i ciekawe. Ważne jest również, by znaleźć sponsorów. Oczywiście w temacie sponsoringu wszyscy są zgodni ale najchętniej, by ktoś sam się zgłosił i zapytał, czy może dać kasę. Może teraz przesadzam trochę, lecz uważam za ważne pokazywanie na zewnątrz tego co robimy i że w ogóle robimy. Niekiedy wystarczą drobiazgi. Przykładowo wystarczy powiesić zdjęcie pamiątkowe z turnieju i już każdy kto spojrzy widzi, iż coś się dzieje. Widzi uśmiechnięte buzie uczestników, co teoretycznie wywołać powinno sympatię, aprobatę. Takie zdjęcie na szczęście zawisło, z mojej inicjatywy. Wiele to nie kosztowało: wybrać, poprosić o wydrukowanie, zanieść i powiesić. Niewiele, wystarczy chcieć...
foto foto

                                                                             texte: Raphaël, photo par Raphaël et amie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz