miętę (prawdę mówiąc w oryginale była świeża i wcale nie zaparzana, lecz takowej akurat nie miałem)...
zaparzyć i wystudzić...w tym czasie iść do lasu...
znaleźć w nim...
pokrzywy...
zerwać...
np. do worka...
zabrać do dom...
i umyć...
dodać herbatę...
wodę...
a do tego...
cukier...
wszystko zmiksować...
najlepiej delikatnie...
tak wygląda w trakcie...
a tak...
gdy gotowe (do pełni szczęścia należałoby jeszcze zmiksować do tego cytrynę)...
Smacznego!
a gdzie cytryna ?
OdpowiedzUsuńnie było...
UsuńMam pytanie, po zmiksowaniu chyba nie odcedzałeś tej pokrzywy? bo jakoś jej nie widać na tym zdjęciu gdy jest już lód a i jakby kolor był ciemniejszy, to zasługa pokrzywy czy ustawienia światła?:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPokrzywa w dzbanku została. Nie odcedzałem.
Usuń