Wraz z nadejściem chłodnych dni zaczęły mi na Vespie marznąć łapy. Konkretnie dłonie, które były skutecznie schładzane przez wywietrzniki w rękawicach. Jako że używam ich tylko w dni zimne, postanowiłem bardziej je do nich przystosować.
Na początek, umieszczone na palcach lufciki zalałem klejem i poczekałem, aż wyschnie.
Następnie wykorzystałem ścinki cienkiej pianki samoprzylepnej i powklejałem je jako izolację. Ostatecznie całość ponownie zalałem klejem. Ma on tę fajną cechę, że choć biały, po wyschnięciu staje się bezbarwny.
By szczęśliwości i ciepła była pełnia, do wnętrza rękawic trafiły miękkie polarowe pluszaki. Tym oto sposobem, można śmigać bez natychmiastowej utraty czucia. Szału jednak nie ma, bo motocyklowe rękawice na lato nawet po takim zabiegu nie zapewniają pełnego komfortu późną jesienią i zimą. Da się jednak żyć.
texte et photo par Raphaël
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz