wtorek, 28 czerwca 2016

Oparcie dla pasażera skutera...

Na krótkich dystansach nie było tematu, jednak gdy jechaliśmy gdzieś 20 kilometrów plus, to okazało się, że kuferek zamontowany do Vespy jest niewygodny. Zmiany prędkości i nierówności powodowały, iż zawiasy kufra atakowały plecy Pani Mojej, co znacznie pogarszało jej przyjemność jazdy. Zasadniczo jestem egoistą, lecz... bardziej jednak, jestem zakochany.
Postanowiłem zatem spróbować uprzyjemnić podróże "mojemu plecaczkowi" i zamontować coś miękkiego. Oczywiście najłatwiej byłoby wywalić ten badziew i zakupić nowy, dedykowany, oryginalny. Jest to jednak koszt kilku stówek, na co mnie nie stać, a poza tym, lubię zrobić coś we własnym zakresie. Pomyślałem zatem przez chwilę i zacząłem kroić szablon.
Tylko po co? Po co komplikować sobie życie? Leniwy jestem z natury zatem może wystarczy jakaś prosta konstrukcja. I właśnie tą drogą poszedłem tworząc zwykły, miękki prostokąt. W wersji budżetowej ma się rozumieć. Jako baza/podstawa posłużyła mi klasyczna deska sosnowa.
Na nią położyłem dwa paski naramienne z jakiejś uprzęży. Co to było, nie wiem, bo znalazłem szczątki na śmietniku. Miały jednak bardzo korzystny współczynnik miękkości do twardości i jakości. Pozbyłem się zbędnych elementów, wyprałem i już. Na wierzch poszły plecy od damskiej kurtki (też ze śmietnika). Owinąłem, przymocowałem do wspomnianej deski i przykręciłem do kufra.
 
 
 
Jak to wygląda, oceńcie Szanowni Telewidzowie, sami.
Pani Mojej jest wygodnie, a to najważniejsze.
texte et photo par Raphaël

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz