środa, 29 czerwca 2016

Gdzie jest ścieżka...

...którą powinienem podążać, by nie czynić krzywdy sobie i innym? Jak ją odnaleźć? Przeszły i obecny stan rzeczy wcale mnie nie cieszy, lecz nie mam pojęcia, co mam z sobą zrobić. Co chwilę mnie coś atakuje i sprowadza w jakieś chyrchy. Łażę po nich bez sensu zgarniając wszystkie ciernie. W sumie to pół biedy, ale to, co przyczepia się do mnie szarpie również najbliższych.
Miłość nieskończona wcale taką nie jest. Wszystko poza Bogiem ma swoje granice. Oczywiste, ale dlaczego akurat ja zostałem wyznaczony do tego, by to poznawać? Mnie to nie interesuje, ja chcę żyć. Dziś, jutro, do śmierci... Nie lubię się bać, ni mieć myśli dziwnych. Chcę wreszcie wejść na ścieżkę i nie musi być prosta. Byle tylko mnie wiodła do przodu, nie przez ciernie...
texte et photo par Raphaël

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz