poniedziałek, 13 czerwca 2016

Co można przewieźć rowerem?

Jakiś czas temu zadałem na bukfejsie pytanie, czy istnieje coś, czego nie przewiozę rowerem? Przewoziłem całotygodniowe zakupy, wiejskie buraki, ziemniaki, jabłka. I to nie po kilogramie. Kwiaty doniczkowe w korytkach, fotel do remontu, jakiś materac, taborety, narzędzia i tak dalej. Tak naprawdę, sam już tego nie pamiętam, bo mój rower jest tak brzydki, jak funkcjonalny i zdawało mnie się zawsze, że nawet szafę dwudrzwiową bym nim przetargał. Guzik prawda...
 
 
Wynalazłem se ostatnio takie łóżeczko dziecięce, z którego postanowiłem zrekuperować kółka i kilka szmatek. A może i rurek także? Zapakowałem to na Osiołka i co? Po jakimś czasie się wywróciłem. Trochę mnie to wkurzyło, więc pozbierałem cały towar i pojechałem dalej. Do czasu...
Nie da się wszystkiego przewieźć rowerem. Teraz, to nawet jechać rowerem nie mogę, choć minęło pół tygodnia i ciut się wylizałem.
texte et photo par Raphaël

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz