piątek, 4 marca 2016

Megarower...

Nie tak całkiem dawno temu i niezbyt daleko, przed górami i lasami, natknąłem się na megarower. Cechą charakterystyczną tego sprzętu było niesamowicie bogate wyposażenie oświetleniowe. Prawie jak w Hondzie Gold Wing, a może nawet lepsze, bo japoński motocykl nie posiada raczej dwóch akumulatorów. Myślę, że nie ma sensu, bym się zbytnio rozpisywał, gdyż całość udokumentowałem na zdjęciach.
 
 
Megarower może stać się megapokusą, dlatego chroni go megazabezpieczenie.
 
I jak Szanowni Telewidzowie? Macie jeszcze szczękę na miejscu? Zazdrość nikogo nie zżera? Spokojnie, nie ma się czego wstydzić. Pragnienia, to pragnienia.
texte et photo par Raphaël

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz