poniedziałek, 8 czerwca 2015

Petanque na os. Kopernika...

Plan na czwartek miałem taki, by zrobić coś fajnego, ale nie wiedziałem zbytnio co. Tak się jednak złożyło, że koleżanka Iwona rzuciła luźne hasło pt. "trening w Poznaniu", które podchwyciłem. Wiedziałem, że od jakiegoś czasu zbiera się tam ciekawa ekipa, którą notabene znam z lubońskich turniejów, ale nie wiedziałem gdzie.
... ...
Szybko okazało się, że chłopaki grasują na osiedlu Kopernika, na tyłach marketu Piotr i Paweł. Gdzieś między blokami... się znajdzie. Z parkingu polazłem na czuja, a mój petankowy węch zaprowadził mnie jak po sznurku. Ekipa się ciut zdziwiła, ale bardzo ucieszyła i radośnie mnie przyjęła. Już po chwili zrobiliśmy szybkie losowanie składu drużyn (jak ja to uwielbiam!) i zaczęliśmy grać dublety. Z czasem, gdy ludu nieco przybyło podzieliliśmy się na nowo i stworzyliśmy cztery triplety plus dwóch grało jeden na jednego. W sumie, łącznie z obserwatorami, przez ponad cztery godziny, trochę osób się przewinęło. Bawiłem się dobrze i zakończyłem po zmroku umawiając się jeszcze na wyjazd na turniej do Czempinia. Chłopaki jeszcze zostali, ale oni mieszkają ciut bliżej niż ja.
... ...
Co najciekawsze w tym osiedlowym bulodromie, to fakt, że jest on... okrągły! Poważnie. Poznaniacy adaptowali jakieś resztki zarośniętego już placu zabaw, o takim właśnie kształcie. Pozbawili go zielska, pozakopywali dziury itp. Oczywiście planują więcej i już myślą jak przekonać radę osiedla i miasta do stworzenia jeszcze ciekawszych warunków. Patrząc na ich zapał, sądzę, że mają ogromne szanse. Na pewno będę im kibicował i jedyne, czego żałuję, to odległość jaką muszę pokonać, by się z nimi pobawić. Od czasu do czasu jednak, nie omieszkam. 
 ...
Zdjęcie powyżej, to najbliższy widoczny z boiska adres. Tak dla tropicieli, he...
texte et photo par Raphaël

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz