Wzięło w nim udział skromne dziesięć drużyn. Piszę skromne, bo trochę już się przyzwyczaiłem, że zjeżdża się więcej. Wczorajsza frekwencja wcale mnie nie zawiodła. Wręcz przeciwnie, bo miło było i całkiem kameralnie. Przy okazji przypomniałem sobie, że po raz pierwszy spotkałem tę ekipę dokładnie rok wcześniej.
Teraz zagrałem z Iwoną, która należy do Lubońskiej Petanki. Poszło nam średnio, bo po sześciu rundach mieliśmy bilans trzech wygranych i tyluż porażek. W sumie piąte miejsce, zatem połowa stawki. Jak dla mnie całkiem fajnie i myślę, że gdybyśmy mieli okazję zgrać się częściej i bardziej, to można by ten wynik całkiem fajnie poprawić.
texte et photo par Raphaël
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz