niedziela, 12 kwietnia 2015

Konkursy, promocje i mój w nich udział...

Zasadniczo w tego typu zabawach udziału nie biorę. Powody są dwa. Po pierwsze nie mam w nich szczęścia i najczęściej nie udaje mnie się niczego wygrać. Po drugie, nie lubię zarzucać moich miejsc w sieci informacjami z zewnątrz. Traktuję je jako własne i jeśli coś promuję, to głównie swoje przedsięwzięcia i zainteresowania.
Czasami robię jednak wyjątki, a jednym z nich był konkurs organizowany przez firmę Max-Bud. Nie tyle skusiły mnie nagrody, bo jak wspomniałem, w swe szczęście mocno wątpię, co promocja lokalnego przedsiębiorcy. O ile to możliwe staram się wspierać mały biznes i wolę kupować w okolicznych sklepach niż marketach. Ma się rozumieć nie zawsze mnie się to udaje, a przyczyna leży głównie w konkurencyjnej cenie.

Często jednak i w tym temacie można się pomylić, o czym przekonałem się już nieraz. Takim przykładem może być chociażby opona rowerowa, która w jednym z molochów kosztuje 50 groszy mniej niż u "sąsiada". W przypadku małych sklepów sprzedaż każdego przedmiotu ma dużo większe znaczenie, niż w marketach nastawionych na masówkę. Ponadto są to sklepy sieciowe, które nie odczują różnicy jeśli tej przykładowej opony nie kupię u nich. Lokalny przedsiębiorca bazuje na "jedzeniu małą łyżką" i moje monety są dlań cenniejsze.

Idąc tym torem postanowiłem udostępnić u siebie tak zwany post i wziąć udział w konkursie organizowanym przez sklep sprzedający materiały budowlane, wykończeniowe, dekoracyjne, ogrodnicze i upominki. Iskierka nadziei również była i jak się okazało, słusznie, bo wygrałem wkrętak akumulatorowy. Oczywiście nie muszę wspominać, że się ucieszyłem? Biedronka również...
... ... ...
texte par Raphaël
photo: Max-Bud J.Ł.Śledzińscy et Raphaël

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz