Naprawdę nie wiem, dlaczego tak wiele
osób narzeka na służbę zdrowia...
Zadzwoniłem ostatnio na chirurgię, by
dowiedzieć się, kiedy mogę się nań zgłosić i dlaczego, kurde,
tak późno. Pani zaprosiła mnie ze skierowaniem na dowolny dzień,
na godzinę 7.30 do rejestracji osobistej. Dzięki temu miałem
zostać przyjęty na przegląd mej złamanej ręki (tak, kolejna
awaria i piąty gips od 2010 roku). Skoro tak, to w poniedziałek
wsiadłem w komunikację międzymiastową i pełen obaw, wątpliwości udałem się do szpitala.
Wszedłem doń nieco po siódmej, a po
niecałych dwóch godzinach ruszyłem w drogę powrotną. Przy okazji
dowiedziałem się, że poniedziałki "są najgorsze", gdyż
wtedy jest najwięcej pacjentów. Tak czy inaczej, zarejestrowałem
się, zapaliłem fajka, poczekałem chwilę i wszedłem do gabinetu.
Tam przyjął mnie bardzo sympatyczny pan doktor. Przejrzał
dokumentację wypisu z SOR, obejrzał zdjęcia na płycie,
porozmawiał ze mną, zrobił notatki i podjął decyzję o dalszym
unieruchomieniu łokcia.
Automatycznie umówiliśmy się na
kolejne spotkanie, które nastąpi 13 marca. Bez potrzeby załatwiania
kolejnego skierowania oczywiście, o co na wszelki wypadek, jednak
spytałem. Do tego dnia otrzymałem zwolnienie lekarskie, które
bardzo miła pani wypisała w mgnieniu oka. Tym samym kilka
minut po godzinie dziewiątej byłem już ponownie szczęśliwym
człowiekiem, który miał cały, słoneczny dzień przed sobą. I
co? Można? Ha!
Zasadniczo w dniu, gdy złamałem rękę,
moja wizyta w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym nie trwała wcale
dłużej. W tym czasie zarejestrowałem się, dwukrotnie
porozmawiałem z chirurgiem dyżurnym, prześwietlono mnie łokieć i
założono gips. Ponadto otrzymałem plan dalszego działania,
skierowanie do poradni specjalistycznej i płytę z niezbędnymi
informacjami.
Nas koniec chciałbym oświadczyć, że
cała ta historia jest prawdziwa, a podczas jej pisania wcale nie
miałem na nosie różowych okularów. Nie oznacza to oczywiście, że nigdy nie miałem przykrych doświadczeń. Takie również się zdarzały.
Jeśli kogoś z Was, Szanowni
Telewidzowie, interesują szczegóły dotyczące konkretnych
placówek, to proszę bardzo:
1. SOR: Szpital Miejski im. J. Strusia,
ul. Szwajcarska 3, 61-285 Poznań, tel. (061) 8 739 346, WWW
2. Poradnia specjalistyczna przy
Szpitalu Wielospecjalistycznym w Gnieźnie, ul. 3 Maja 37,
tel. (061)
426 44 61 (tam również znajduje się Szpitalny Oddział
Ratunkowy, lecz w dniu wypadku o tym jeszcze nie wiedziałem)
texte par Raphaël, photo: Raphaël et sa soeur
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz