piątek, 26 kwietnia 2013

Tramp 909 - po sezonie...

Wszystko zaczęło się od ogłoszenia drobnego. Po jakimś czasie zostało ono jednak anulowane przez nowy zakup, jakim było obuwie Tramp 909. Od samego początku bardzo mnie ono podeszło. Ciepło, sucho i w ogóle. Wstępne jego zalety opisałem w tym miejscu >> 



Teraz nadeszła pora na krótkie podsumowanie po całym okresie zimowym. W butach przeszedłem sporo kilometrów podczas codziennych wypadów w krzaki. Nie były one ani krótkie, ani łatwe. Generalnie omijałem typowe ścieżki, szlaki i zapuszczałem się w trudniejsze tereny. Wszak po znanych drogach nudno jest łazić dzień w dzień.

Zapuszczałem się zatem w głąb lasu, nie zważając na grubość pokrywy śnieżnej. Nie straszne mnie były również cieki wodne, które w niektórych miejscach wcale nie zamarzły. Oczywiście nie mam tutaj na myśli jakiś głębokich potoków ale takie do kostki nie stanowiły problemu. W ciągu zimy nastąpiły dwa roztopy, które także na obuwiu nie zrobiły najmniejszego wrażenia.

Reasumując, ani razu nie zaznałem zimna, ni wilgoci. Ponadto obuwie Tramp przetrwało w całości. Nie udało się go uszkodzić w typowych warunkach leśnych, takich jak ukryte pod śniegiem korzenie, czy inne pniaki. Po niedawnych oględzinach stwierdzam, iż posłużą mnie one pewnie jeszcze nie jeden sezon. Jeśli ktoś będzie się nad podobnymi butami zastanawiał, śmiało mogę je polecić.
obraz... obraz... obraz... obraz... obraz...
texte et photo par Raphaël

4 komentarze:

  1. Buty na pewno świetne ale bez obcasów. :( Może kiedyś się skuszę mimo to. ;)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obcasy w krzakach mało praktyczne są.
      U mnie zresztą nawet na gładkim by się nie sprawdziły,
      bo doświadczenia brak...

      Usuń
    2. To kwestia wprawy. Jak trochę pochodzisz w takich, przeskoczysz nawet balkon. Na własnym doświadczeniu wiem że się da. :D

      Usuń
    3. Uważam jednak, że nie wyglądałbym korzystnie...

      Usuń