W dniu dzisiejszym wykonamy wspólnie tradycyjne, wigilijne żółwie. Jak powszechnie wiadomo, święta bez zwierzątka wodnego to żadne święta. Zatem, do roboty:
to jest baza naszego żółwia...
z niej lepimy tułowie...
i je podsmażamy...
to są żółwie nogi...
które muszą mieć palce...
kładziemy nogi i tułów...
dodajemy głowę z szyją i zamykamy pancerz od góry...
wkładamy żółwia do pieca, bo jest on tropikalny...
i gotowe. Teraz pozostaje już tylko kwestia podjęcia właściwej decyzji.
Zjeść, czy zachować jako ozdobę?
Eee, ja nie lubię jak jest mięsko na wigilię, chociaż mięsożerna ze mnie bestia, ale to już chyba wiesz:) Wesołych:)
OdpowiedzUsuńWolisz marchew, kapustę?
UsuńRybę i pierogi, barszcz, uszka...Mięsko jadam na co dzień;) Ale uroczą ma minkę:)
UsuńPanie Rafhael, Mistrzu gdzie można u Pana skosztować tych smakołyków
OdpowiedzUsuńTrzeba by jakiś plan stworzyć.
UsuńTak nagle, w tej sekundzie, to może być ciężko.
Jakoś jednak na pewno się da...
Jak zwykle potrafisz wprawić mnie w doskonały nastrój!
OdpowiedzUsuń-j. :))
Trenuję przy każdej okazji, jokamie.
Usuń