czwartek, 13 września 2012

Środowy trening międzyburzowy...


Trening „międzyburzowy” odbył się wczoraj u Kościuszki. Konkretnie chodzi o to, że dotarłem tuż po ulewie a przed drugą umknąć nie zdołałem. Nie to jest jednak istotne, tylko fakt, że dowiedziałem się o nowej inicjatywie kolegów z ŚKP CARBON. Postanowili oni zachęcać dzieci i młodzież do gry w petanque. Wszystko za sprawą organizowanych specjalnie dla nich treningów. Podobną inicjatywę mieliśmy również u nas ale jakoś nie spotkała się ona z zainteresowaniem. Kilka razy pojawiły się pojedyncze osoby ale ich zapał mijał bardzo szybko. Do Kościuszki póki co przybywa pewna grupa zainteresowanych i z tego, co zauważyłem mają w miarę zapał. Może uda ich się wciągnąć, zachęcić, zarazić... Szanse są spore ponieważ chłopakom nie brakuje inicjatywy w zagospodarowaniu czasu a to chyba najważniejsza sprawa przy pracy z młodym pokoleniem. Prócz klasycznych sparingów i porad teoretycznych organizują oni również zajęcia, które z jednej strony są ciekawe a z drugiej rozwijają technikę i skłaniają do myślenia. Myślenie, to jak wiadomo bardzo ważna rzecz w grze w boules. Bez taktyki się nie da a już na pewno nie w grach typu duety czy triplety.
Jedną z takich „zabaw” pokrótce przytoczę. W odpowiedniej odległości (zależnej od wieku oczywiście) rysuje się pięć kółek. Z dwóch można rzucać a pozostałe stanowią cel.


Zawodnik wybiera z jakiej odległości będzie rzucał i staje w odpowiednim kółku. Następnie określa do którego chce trafić. Jeśli mu się uda to zdobywa tyle punktów ile ów cel jest wart. Jeśli nie, znaczy po prostu, że chybił (0 pkt.). Dodatkowo przewidziana jest premia w postaci ostatniego kółka. Do niego się nie rzuca ale kula która upadła w pierwszym bądź drugim może się weń zatrzymać. Wtedy zawodnik uzyskuje premię. Na przykładowym rysunku poniżej zawodnik zdobywa trzy punkty. Jeden za upadek kuli w pierwszym okręgu i premię x2 za to, że zatrzymała się w trzecim.


Proste? Owszem ale jakie ciekawe a przy tym skuteczne. Nie chodzi bowiem o byle rzut ale o określony. Taki, gdy mamy plan, gdzie kula ma spaść i gdzie się w efekcie zatrzymać. Inicjatywa godna pochwały i pozostaje tylko mieć nadzieję, że młodym ludziom przypadnie do gustu i będą uczęszczać na „zajęcia”. Ze swej strony dodam, że w miarę możliwości sam będę uczęszczał. Tym bardziej, że młodzi ludzie do późna nie grają zatem pozostaje nam jeszcze sporo czasu na rozgrywki między sobą.


texte et dessins par Raphaël

4 komentarze:

  1. j'aime bien vos dessins, monsieur :))
    grenouille

    OdpowiedzUsuń
  2. pas grave... il est drole ce petit bonhomme :))

    OdpowiedzUsuń