obrać jakże ważne składniki...
by następnie je zetrzeć...i razem połączyć, zmieszać. Uprzednio warto jednak odlać, powstałą w wyniku tarcia kartofli ciecz...
następnie wstuknąć jajo i delikatnie przyprawić...
dla uzyskania odpowiedniej, czyli fajnej konsystencji dodać mąki...
pozostaje już tylko wrzucać na patelnię...
i smażyć obustronnie...
podgrzewając jednocześnie wątrobę. Na jej temat rozwodzić się nie będę, ponieważ bardzo ładny opis wykonania, zamieściłem już tutaj...
w końcu ustawić wszystko na stole...
i się poczęstować...
Smacznego!
Fanka placków ziemniaczanych się melduje:) I antyfanka wątróbki ;/
OdpowiedzUsuń