Zaczęło się dziś około dziewiątej
rano. Konkretnie, realizacja Pierwszego Grand Prix Polski w Petanque,
czyli przygotowania do turnieju. Na początek w ruch poszły belki w
celu wyznaczenia boisk do gry. Następnie podkład jutowy, coby kule
nie miały bezpośredniego kontaktu z płytą chodnikową i łatwiej
sprzątać było. Na to wszystko warstwa grysu. Grys w dwóch
rozmiarach, czyli mieszany drobny z grubym. W teorii wszystko wygląda
banalnie jednak samo wykonanie zajęło nam niemało czasu. Ulica
Mariacka w Katowicach do rzadko uczęszczanych nie należy zatem
nawet zrobienie odpowiedniego zdjęcia było swego rodzaju wyzwaniem.
Samochodem jeździć nie bardzo można,
grys wysypany został daleko, zatem prace ręczne stanowiły podstawę
sukcesu. Łopaty, taczki a nawet stu dwudziesto litrowe śmietniki
poszły w ruch, by nawieźć odpowiednią warstwę nawierzchni. Na
szczęście rąk do pracy nie zabrakło i jedno po drugim powstawały
kolejne pola do gry. Około południa zaczęli się również
zjeżdżać pierwsi uczestnicy turnieju. Skrupulatnie wykorzystali
oni każdy już przygotowany skrawek terenu, by się z nim zapoznać,
potrenować, się przygotować. Siłą rzeczy rozpoczęły się
również towarzyskie póki co ale jednak, rywalizacje. W jednej z
nich brałem udział. Było to mecz Białoruś kontra Polska. Luz
jakim wykazywali się nasi wschodni sąsiedzi mimo kilku nieudanych
akcji doprowadził ich w sumie do zwycięstwa (13:11). W sumie
dobrze, niech nie tracą nadziei. Na chwilę obecną na Mariackiej
zbiera się coraz więcej pasjonatów petanque zatem i ja kończę,
by do nich dołączyć.
texte et photo par Raphaël
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz