środa, 11 lipca 2012

La Fiesta...


Najkrócej ujeżdżanym przeze mnie pojazdem silnikowym była Fiesta. Pech chciał, że już w dzień po zakupie samochód miał bliskie spotkanie z przyuliczną barierką.

 Skutek: uszkodzenie zawieszenia przedniego.
Koszt: naprawa przewyższająca wartość pojazdu.
Sprawca: kierowca, czyli ja sam.
Efekt: złomowanie pojazdu.


Z racji czasu eksploatacji nie jestem w stanie stwierdzić na ile wdzięcznym autem jest ten właśnie model Forda. Przejechałem nim zaledwie ok. 100 kilometrów. Wrażeniana tym odcinku były raczej pozytywne. Wszystko oczywiście uzależnione jest od wymagań kierowcy. Dla mnie Fiesta miała być zwykłym czterokołowcem służącym do nie drogiego przemieszczania się z punktu A do B. Zdaje się, że do tej funkcji doskonale się nadawała i gdyby nie stłuczka sądzę, iż byłbym zadowolony.

Galeria zdjęćZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcieZdjęcie
(kliknij, aby powiększyć)
photo par Raphael

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz