środa, 13 czerwca 2012

Nie wszyscy zorganizować się potrafią...

Takie małe mnie zdziwienie dziś złapało. Do Kościuszki pojechałem, chociaż nieco się wahałem. Aura niepewna ale co tam. Trza się ruszać. Tom się udał i zdziwił. Na miejscu zastałem tylko dwóch młodych chłopaków, którzy po kilku rzutach udali się w nieznane. Ja w tym czasie zrobiłem samotną rozgrzewkę.


Później mnie się to jednak znudziło zatem usiadłem na ławce, zapaliłem i tak sobie patrzyłem dookoła.

obraz...

Przypomniało mnie się wtedy, że u koleżanek i kolegów również oświetlenie bulodromu powstało. Ciut później niż u nas (o czym wspominałem) ale jest. Jedyne, co zastanawia, mocno zastanawia to jego ilość. Tamtejsze boisko jest ponad dwa razy większe od naszego. Nasze jak niektórzy pamiętają oświetlają dwie latarnie, po dwie lampy/żarówki w każdej. Tam władze zainstalowały zaledwie dwie, pojedyncze lampy na całość i to po jednej tylko stronie. Bardzo to dziwne. Wprawdzie efektu jeszcze nie widziałem ale słyszałem. Usłyszałem wymowne „świecą”. Któż to zatem wymyślił? Pewnie ktoś tak tylko na „odwalcie się”, są lampy? Są! Masakra jakaś...

obraz... obraz...
obraz... obraz...

Druga rzecz, jaka mnie zastanawia, to nadchodzący turniej. Dwa dni temu pojawiły się piękne, duże plakaty, które o nim informują. Wyglądają tak:


obraz...

 a właściwie wyglądały. Dwa pojawiły się u nas. Jeden na ogólnej tablicy informacyjnej ma się doskonale, ponieważ jest ona osłonięta, zadaszona. Drugi ktoś uwiesił pod naszą klubową mini witryną, przez co już wczoraj niemal go nie było. Dzień słońca i wilgoci prawie przeniósł go do przeszłości.

obraz... obraz...

Podobnie było dziś u Kościuszki, gdzie spotkałem szczątki dwóch takich plakatów. Zupełnie nie rozumiem dlaczego nikt nie pomyślał, że na zewnątrz są takie czynniki jak słońce czy deszcz. Wiem, że druk pięknych, mocnych plakatów nie jest tani ale czyż nie lepiej by było postawić na mniejsze, może mniej efektowne ale sporo bardziej trwałe? Taki duży acz kruchy to trzeba przecież jeszcze zdążyć zobaczyć. Jak po dniu czy dwóch się rozpłynie to nici z jego atrakcyjności. Dla mnie to dziwy są. Druga sprawa, że całe rozpropagowanie owej imprezy stoi na miernym co najwyżej poziomie. Nawet na stronie internetowej organizatora do chwili obecnej widnieje jedynie zaproszenie na 17 czerwca i dopisek „wkrótce więcej informacji”. Kiedy to wkrótce? W przeddzień turnieju wieczorem? To ma być propagowanie sportu? Propagowanie dyscypliny, ruchu na powietrzu, wspólnego spędzania czasu? Żenada! O tym, że tam się coś dzieje tak naprawdę wiedzą tylko pasjonaci la petanque a dowiedzą się przypadkowi przechodnie, którzy trafią na trwający już piknik. Dziwne to wszystko...


texte et photo par Raphaël

2 komentarze:

  1. na tym zdjeciu nie podobasz mi sie sory wymien na weselsze pa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tu nie jestem od tego by się komukolwiek podobać, pa

      Usuń