wtorek, 1 maja 2012

Chochoł za darmo...

Nie całkiem za darmo oczywiście, ale koszt wykonania jest doprawdy znikomy. Nie liczę w tym momencie poświęconego czasu, czyli mej zawrotnej stawki godzinowej...

wodę spożyć...
 wyciąć w butli dwie dziury...
 przyda się siano (pozyskałem w lesie)...
 oraz nić odzieżowa...
 górę flaszki...
 opleść suszem...
 kontynuować coraz niżej...
 by uzyskać taki efekt...
 już niemal gotowe...
 dorzucić jeszcze grzędy...
 nasypać ziarna...
wywiesić za okno...
 i czekać na gości...
Szczerze mówiąc sądziłem, że po jednym sezonie zimowym chochoł umrze i nie będzie się już do niczego nadawał. Wiatr go jednak nie zniszczył, deszcz również nie, wysechł a nie zgnił... Nada się jeszcze.

texte, photo et ouvrage par Raphaël

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz