sobota, 21 kwietnia 2012

Kararepka...

iść na stragan...
nabyć kararepkę...
 i zielsko...
 kararepce obciąć łynty...
 obrać i pokroić...
 w plastry...
 liście umyć, dać jutro do zupy...
 na przykład takiej...
 plastry ogrzać...
 krokiety nabyć bądź zrobić (jeśli kupować to najlepiej w znajomym warzywniaku od znajomej pani, na zamówienie, raz w tygodniu, bez opakowania, ni metki, ni kodu o dacie ważności nie wspominając... jednym słowem takie co to nie spełniają norm europejskich, bo są najlepsze!)... 
 w tygielku takim fajnym...
 masło stopić...
 pociąć koper...
 et voila...
Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz