piątek, 4 maja 2018

Balonika nie zgub...

Idzie babcia, dziadek i wnuczka. Młoda trzyma w ręku balon w kształcie jakiegoś zwierzęcia. Wypełniony gazem lotnym. I tak strofują dziadkowie tego dzieciaka tekstami "nie puść", "nie zgub" itp. Do tego dziadek mówi do babci "trzymaj, bo ucieknie". No i babcia trzyma, a dziewczynka ma minę, jakby ją na smyczy prowadzili. A ja się pytam - po jaka cholerę jej ten balon kupili?
Żeby marudzić całą drogę do domu? I dla kogo ta zabawka? I po co? I... mógłbym mnożyć te pytania w nieskończoność. A nie prościej byłoby przywiązać małej do nadgarstka, by nie uciekł? Niech się dzieciak cieszy, że za nim (lub nad nim) leci. A tak, to będą brawędzić całą drogę aż w końcu, w domu, zwierzak wyląduje pod sufitem i tyle z zabawy.

To tak, jak kupować zabawkę i strofować, że źle się bawi i zepsuje. Ehhh... już mi się pisać na ten temat odechciało.
texte par Raphaël
photo: l'internet

1 komentarz:

  1. No to życzę Ci, żebyś był świadkiem, jak balon naprawdę ucieknie. Każda babcia i każdy dziadek, którzy to przeżyli, będą tak ględzić :) Oczywiście najlepiej przywiązać, ja tak robię. Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń