Zima, sobotni poranek
piąta rano i...
piszczący budzik
ale po co? dlaczego?
nie wypada się wyspać?
lecz...
nie ma tego złego
przynajmniej tak mawiają
skręcam tytoń, idę zapalić
pozornie samotny
lecz on już tam czeka
wisi spokojnie, bym mógł nań popatrzeć
wypalamy więc fajka
choć on tylko biernie
po czym wracam w pielesze
wszak... to sobotni poranek
Rafał RatyńskiWarszawa 03.02.2018
fot. ja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz