Spotkaliśmy się na skwerze Sue Ryder, gdzie jest kilka miejsc godnych rzucenia w nie bulą. Miałem również okazję porozmawiać z Mike'm, co mnie cieszy, bo znalezienie ekipy z którą można pograć, to jeden z moich priorytetów, gdziekolwiek się znajdę. Ogólnie dzień ten wspominam jako bardzo udany w kwestii aktywności fizycznej, której ostatnio ciut mnie brakuje. Na trening pojechałem Kamą, co wraz z zakupami wyświetliło na liczniku ponad 30 kilometrów. Żaden to wyczyn oczywiście, ale naprawdę mi tego brakowało.
texte et photo par Raphaël
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz