sobota, 26 lipca 2014

Kulkowy trening przy okazji planowanego spotkania z młodzieżą...

Jak już zapewne Szanowni Telewidzowie wiecie, w okresie letnim z klubem Boules Pobiedziska postanowiliśmy spotykać się z młodzieżą, by propagować petanque. Takie jest założenie, a do chwili obecnej odbyły się dwa z zaplanowanych czterech spotkań. Pierwsze z nich było nieudane, gdyż nasze plany pokrzyżowała burza, jednak drugie odbyło się bez przeszkód i wszystkim się podobało. Może wyjątkiem była Czandra, gdyż metalowe kule nie są dla niej atrakcyjne.
Zgodnie z planem spotkaliśmy się w środę dwudziestego czwartego (kolejne terminy to 8 i 22 sierpnia) i było całkiem interesujące. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie pewnego szczegółu, a mianowicie obecności młodzieży, która miała być naszym gościem honorowym. Wielka szkoda. Z informacji uzyskiwanych z ust młodych ludzi wynika, że generalnie są zainteresowani, jednak nasza propozycja przegrywa z rozrywkami nad jeziorem. Cóż, każdy robi, co lubi.

Mimo wszystko rodzi się w mej głowie pytanie, dlaczego tak się dzieje, że zainteresowanie boulami jest tak małe? Informacje o spotkaniach zamieściliśmy w kilku miejscach w internecie, a także w formie plakatów, w strategicznych miejscach Pobiedzisk. Szansa, że nikt o nich nie wie praktycznie nie istnieje, zatem chyba po prostu mieszkańcy nie mają ochoty na taką formę spędzania wolnego czasu. Dlaczego? Czy wybieramy zły czas, miejsce/lokalizację, a może powód jest jeszcze inny?

Moim skromnym zdaniem, gdyby nad Biezdruchowem powstał w końcu bulodrom, to szanse byłyby znacznie większe. Miejsce to w okresie wakacyjnym cieszy się naprawdę sporą popularnością. Nie twierdzę, że klub wzbogaciłby się od razy w setkę czynnych graczy, ale szanse na zainteresowanie z całą pewnością by wzrosły. Co jednak z tego wszystkiego wyniknie, to dopiero za jakiś czas się okaże. Póki co skromne grono miłośników petanque nie daje za wygraną i w na miarę swych możliwości szuka odpowiednich rozwiązań.

Tak czy inaczej wspomniana środa minęła nam bardzo sympatycznie i nawet jeśli zabrakło młodych wiekiem, to pojawili się młodzi duchem, którzy aktywnie wykorzystali ten czas. Mieliśmy okazję po raz kolejny się spotkać, porozmawiać i oczywiście porzucać. Wszak treningów nie mamy w nadmiarze, zatem korzystanie z każdej sposobności wychodzi nam wszystkim na dobre.
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
texte par Raphaël, photo: Nitkowy Świat 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz