Jeszcze lepiej, gdy się włączają do gry. Tak właśnie stało się w niedzielę, gdy młody człowiek idący z boiska przystanął, zainteresował się, a w efekcie zagrał. Chwilę później zaprosił swego kolegę i już zrobiło się ciekawiej. Mnie takie sytuacje niezmiernie cieszą i chciałbym, by miały miejsce jak najczęściej, a kolejni ludzie wkręcali się i po chwili przybywali już z własnymi kulami. Nie oznacza to, że własnych nie użyczę. Bardzo chętnie, wszak popularyzacja aktywności jest jak najbardziej w cenie. Petanka nadaje się świetnie, bo nie wymaga sporych nakładów finansowych ni sprawności fizycznej, a zagrać można niemal wszędzie. I co najważniejsze, można się w niej zakochać.
texte par Raphaël, photo: Raphaël et quelqu'un
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz