"W krzakach"
Wospy wyrosły na brzegu, wśród sitowia
Wzleciała ku górze, ta śmieszna, rudogłowa
Przepełzły, swe znaki, bez skorup zostawiając
By chwilę po tym, kopytne przebiegło
I wtedy błękitny, cień na ziemię rzucił
A srebrna w to mokre, bardziej zatonęła
Czerwona, ta w kropki, poderwać się starała
Lecz w rudą trafiła, co w krzakach skakała
Różkami, ten młody o drzewo się drapie
Lecz tutaj, wśród ściółki, ten z paskiem wciąż chrapie
Długouch już myknął, to z lewa na prawo
Aż się psowaty zapuścił zań żwawo
Na to się zbudził miodożer wzburzony
Bo go obeszły te czorne, bez żony
To wszystko, tak z góry, obgadują skrzydlate
A ja właśnie po to, lubię łazić w te krzaki
Rafał Ratyński
Kraków, 19.06.2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz